sobota, 8 listopada 2014

Rozdział X ,,Nie pozwolę, by Ciebie ktoś skrzywdził''

Byłam gotowa. Miałam na sobie piękną sukienkę w kolorze beżowym, do tego wysokie, czarne szpilki. Włosy postanowiłam rozpuścić. Za 10 minut przyjdzie Jorge. Mam nadzieję, że spodoba mu się to co dla niego przygotowałam. On jest taki przystojny, zabawny, mądry...znaczy...jest mądry. Tak i tyle, to mój PRZYJACIEL!!!
-Tini, złaź już! -Krzyczał z dołu Rugerro.
Wykonałam prośbę brata i zeszłam na dół. Moim oczom ukazał się Jorge w pięknym czarnym garniturze. Włosy miał postawione na żelu. Wyglądał tak seksownie, że miałam ochotę się na niego rzucić, ale to mój przyjaciel. TYLKO PRZYJACIEL.
-Hejka.-Powiedziałam do Jorge.
-Cześć. Ślicznie wyyglądasz. Bajecznie. - Odpowiedziałam mu rumieńcami i lekkim uśmieszkiem.
-To co zaczynamy kolacje?-Zapytał mój brat.
Przytaknęliśmy i usiedliśmy przy stole. Dania przygotowywałam wraz z Rugerro, dlatego jadłabym raczej ostrożnie ze względu na mojego brata. Nie raz przez przypadek wlał sok cytrynow do zupy. Nie mam pojęcia jak on to robił, ale wiem, że jest zdolny do wszystkiego. Jedliśmy w ciszy. Takiej stresującej ciszy. Myślę, że ta kolacja jest zbyt oficjalna.
-Chłopaki, mam wrażenie, że wszyscy jesteśmy jakoś poddenerwowani.
-Może wy-Powiedział Rug- ja jestem po prostu śpiący!
-No to może idź się przespać.-Zaproponował Jorge.
- Oszalałeś?! Kiedy stąd pójdę wy...-Patrzałam na Rugerro pytającym wzrokiem, podobnie jak Jorge. Widać, że się speszył. - wy...
-My co?! - Warknął Jorge.
-No wy...zrobicie mi kawał!
-Co?! - Zapytałam.
-No tak, wy zrobicie mi kawał. Wiesz wąsy na twarzy, bita śmietana na ręce itp...
-Rug, możemy pogadać w kuchni?!
-No , ale Tini...
-JUŻ!!-Krzyknęłam.
Poszliśmy do kuchni, gdzie Rugerro zachowywał się conajmniej dziwnie.
-O co Ci chodzi?-Zapytał.
-O co mnie chodzi?! O co Tobie chodzi?! Nie chcesz mnie zostawić z Jorge, czy co?!
-No tak...
-Dlaczego?!
-BO TAK! JESTEŚ MOJĄ SIOSTRĄ I NIE POZWOLĘ, BY KTOŚ CIEBIE SKRZYWDZIŁ!- Krzyknął.
-Myślisz, że Jorge mnie skrzywdzi?! To nasz najlepszy przyjaciel, pamiętasz?!
-Nie udawaj! Podoba Ci się! Widzę jak na niego patrzysz!
-No i co z tego?!
-Słyszałem o nim na mieście...podobno zaliczał dziewczyny po kolei jak leci! Nie chcę, aby Cię...
-Aby mnie co?! No dalej powiedz to!
-Nie chcę, aby Cie pieprzył, a potem zostawił, rozumiesz??!! - Kiedy to powiedział łzy mi zaczęły lecieć, nie byłam gotowa na takie coś. Rugerro przesadził. Cała oblana łzami pobiegłam do swojego pokoju.
***Rugerro
-Tini, Martina! Zaczekaj! -Wołałem.
-Zostaw mnie!'
-Martina!
-Co jej się stało?- Pytał Jorge.
-To wszystko przez Ciebie! Chcesz zranić moją siostrę!
-O czym ty mówisz?!
-Martina Ci  się podoba, a ja nie pozwolę byście byli razem! Zranisz ją! Teraz wyjdź i już nie wracaj! Masz przestać zadawać się z moją siostrą! I jeszcze jedno ,, brzoskwinko'' ! Jak tylko się do niej zbliżysz to Ci nogi z dupy powyrywam! - Krzyknąłem i wyrzuciłem go z domu.
Wiem, że zraniłem Martinę, ale patrząc na nich razem i noc z tego sobie nie robiąc wiedząc jaki on jest zraniłbym ją jeszcze bardziej...teraz muszę naprawić nasze relacje.
**************************
No to jak mówiłam, jest rozdział. Taki jakby wstęp do ,,czarnej części'' tego opowiadania ! Komentujcie !!!
3 kom -> NEXT

4 komentarze:

  1. Genialny!!! Dodaj next !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super szybko next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny ;* kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrob jeszcze JorTini proszę cie !!!!! kocham JorTini forever

    OdpowiedzUsuń