niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 1

  Byłam na scenie i śpiewałam  piosenki z jakimiś dziewczynami, ale zaraz, zaraz! To nie moje piosenki nie znam ich! Ludzie zaczynają się ze mnie śmiać! Rzucają we mnie różnymi rzeczami. Chce mi się płakać! Jak to się stało?!
-AAAAAA!-obudziłam się i od razu krzyknęłam-to tylko sen. To był tylko zły sen- mówiłam sama do siebie.
-Tini!-krzyknął mój brat, który wparował do pokoju w piżamie-coś się stało?! Dlaczego krzyczałaś?!
-Przepraszam Fran. Obudziłam Cię?
-Nie, i tak nie mogłem zasnąć-powiedział mój mały braciszek-mogę u Ciebie zostać?
-Jasne, że tak! Wskakuj-powiedziałam do chłopca przesuwając się na łóżku i robiąc miejsce dla mojego brata.
Chłopiec przybiegł, położył się i przytulił  mnie. Była 3:00 w nocy więc szybko zasnął, a ja razem z nim.
Obudził mnie najgorszy dźwięk jaki istnieje. Budzik! Wstałam powoli nie chcąc budzić Francesco, ale szybko zorientowałam się, że go już nie ma. Powolnym krokiem   udałam się do łazienki, by wziąć prysznic i załatwić inne poranne sprawy. Później wróciłam do swojego pokoju wybrałam sobie ten zestaw, uczesałam włosy (zostawiłam rozpuszczone), zrobiłam sobie delikatny makijaż i zeszłam na śniadanie.
-Witaj córciu-powitała mnie ciepło mama-co byś chciała na śniadanie?
-Może naleśniki z nutellą?
-Już się robi. Fran, synku wyjmij z szafki nutellę.
Fran wykonał polecenie mamy po czym usiadł koło mnie. Nagle do kuchni wkroczył tata.
-Wybierasz się gdzieś córeczko?-zapytał się mnie.
-Nie mam żadnych planów, a co?
-Myślałem, że idziesz na jakieś ważne spotkanie, bo wyglądasz tak ślicznie.
-Dziękuję-odparłam, po czym dostałam swoje śniadanie i szybko się za nie zabrałam. Po zjedzeniu odłożyłam posiłek i usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Odebrałam go.
-Halo.
-Martina, tu Pablo- odparł mężczyzna. (Pablo to mój producent)- chciałem Cię tylko poinformować, że dalsze nagrania do Twej płyty odbędą się w przyszłym tygodniu.
-Jasne, oczywiście-byłam lekko zawiedziona.
-Skontaktuję się z tobą jeszcze, by ustalić dokładną datę dobrze?
-Oczywiście. Będę czekała na telefon.
-Wspaniale, więc do usłyszenia!
-Do usłyszenia.
Zakończyłam rozmowę i postanowiłam zabrać Fran na mały spacer. Poszłam, więc do jego pokoju.
-Hej, Fran. Miałbyś ochotę się gdzieś przejść?
-Jasne, a mogę wziąć piłkę?
-Tak, pewnie. Będę czekała na dole!
-Ok.
Zeszłam na dół i poinformowałam rodziców o spacerze. Ubrałam się i czekałam na brata. Chłopiec pojawił się w samą porę ubrał się i wyszedł razem ze mną. Wspólnie postanowiliśmy pójść na boisko. Po drodze spotkałam kilka dziewczynek proszących o mój autograf i zdjęcie. Oczywiście z miłą chęcią spełniłam prośbę każdej z nich, kiedy dotarliśmy Fran pobiegł na boisko, a ja usiadłam na ławce. Zauważyłam pewną wysoką czarnowłosą dziewczynę spoglądającą w moją stronę. Podeszłam do niej i przywitałam się z uśmiechem na twarzy.
-Hej. Jestem Martina, a ty?
-Wiem! Znaczy....znam Cie, znaczy...och..-jąkała się
-Skąd mnie znasz?
-Jesteś Martina Stoessel!! 
-Tak, a ty?
-Jestem Lodovica Comello. Jestem Twoją fanką!
-Dziękuję!
-Wiesz...chodzę do takiej szkoły Studio On Beat tam masz jeszcze więcej fanów.
-Wow naprawdę?- pytałam zdziwiona- nie wiedziałam, że mam jakich kolwiek fanów!
-Oj, masz!-odparła Lodovica-Słuchaj, może to trochę głupie, ale czy dałabyś mi swój numer telefonu?
-Jasne, że tak, może wpadniesz do mnie dziś o 13:00?- zaproponowałam.
-Oczywiście, a mogłabym kogoś przyprowadzić?
-Pewnie!
-To świetnie! Masz oto mój adres-podałam jej karteczkę z adresem-tylko się nie spóźnij!
-Oczywiście!
***** oczami Lodovici
To niebywałe! Spotkałam właśnie Martinę Stoessel! Tak wiem, wiem cieszę się jak małe dziecko, a mam 17 lat! No nic zdzwonię do Cande  i Alby poinformować ich o moim wspaniałym spotkaniu! 
***************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
No i jest! Pierwszy rozdział! Wiem, wiem jest słaby, ale piszę go o pierwszej w nocy, bo chcę!!! :D Proszę piszcie kom!





 

1 komentarz: