***oczami Lodovici
-Hej Cande, nie uwierzysz co się stało!
-No mów-odparła moja przyajciółka.
-Właśnie spotkałam Martinę Stoessel!!!!!!- krzyknęlam do telefonu.
-Naprawdę?-pytała.
-Tak!! Dała mi swój numer telefonu i zaprosiła mnie do siebie na 13:00, więc szybko przychodź do mnie z Albą!
-Co?? My też możemy przyjść??
-Jasne! No dalej, bo się nie wyrobimy!
-Ok,ok już dzwonię po Albę!-krzyknęła Candelaria i rozłączyła się.
No to już pozostał mi tylko dylemat co mam na siebie włożyć, by się nie poniżyć...
***oczami Cande
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa- piszczałam uradowana.
-Co się stało?-zapytał się Jorge.
-Lodo załatwiła mnie i Albie spotkanie z Martiną Stoessel!!
-Co?! - krzyknął brunet- Ja też chcę przyjść! Dzwonie po chłopaków!
-Co?! Nie! Przecież wszyscy nie pójdziemy do Martiny!
-Dlaczego nie?-patrzył na mnie jak na jakąś idiotkę!
-Czy ty byś wpuścił do domu bandę nieznajomych nastolatków?!
-Yyyyy....tak!-powiedział pewny siebie z tym słynnym uśmieszkiem-Jak mógłbym odmówić takiemu przystojniakowi jak ja??!!
-Taa....w każdym razie nie idziesz z nami i z chłopakami!- powiedziałam i szybkim krokiem udałam się pod dom Lodo dzwoniąc po Albe.
***oczami Jorge
Muszę tam być! Nikt o tym nie wie, ale Martina mi się podoba, znaczy nigdy jej nie spotkałem, ale widziałem na zdjęciach...i w telewizji! No nic idę za Cande i dowiem się gdzie mieszka moja przyszła dziewczyna :D
***oczami Tini
Wszystko było gotowe do przyjścia dziewczyn. W międzyczasie zadzwoniłam też po Mechi, by przyszła.
Ona oczywiście się chętnie zgodziła. No to pozostaje tylko czekać na nowo poznaną Lodovicę. Ooo usłyszałam dzwonek do drzwi to pewnie ona i jej koleżanki, albo to Mechi. Otworzyłam i okazało się, że to Mercedes. Wpuściłam ją do środka i ruszyłam z nią do pokoju, jednak odrazu się cofnęłam, ponieważ usłyszałam kolejny dzwonek do drzwi. Tym razem były to dziewczyny.
-Ty...to....ty-jękała się rudowłosa dziewczyna-Martina Stoessel!
-Tak, tak to ja!-odparłam i wpuściłam je do środka.
Zaprowadziłam je do pokoju i przedstawiłam Mechi.
-Martina, poznaj proszę Candelarie, mówimy na nią Cande i Albę. Na mnie proszę mów Lodo.- odparła Lodo.
-Miło mi was poznać. Mówcie do mnie Tini ok?
-Jasne odparła Alba.
Razem z dziewczynami rozmawiałyśmy, śpiewałyśmy i plotkowałyśmy. Są naprawdę miłe i zabawne. Z Cande i Albą wymieniłyśmy się numerami telefonów. Później jeszcze trochę pośpiewałyśmy. Swoją drogą dziewczyny naprawdę świetnie śpiewają! Przyszedł jednak ten moment, kiedy musiałyśmy się pożegnać.
Ze smutnymi minami pożegnałyśmy się. Jednak ja nie chciałam spędzić resztę dnia w domu. Była 16:00, a ja byłam dość głodna, więc poszłam do kawiarni. Po drodze, jednak wpadłam na zabójczo przystojnego chłopaka o ślicznych zielono-szarych oczach.
******************************************************************************************************************************************************************Oto 2 rozdział! Podoba się? Mi osobiście nawet, nawet!
-
Tego się nie spodziewałam ;)
OdpowiedzUsuńSuper, pisz dalej :*