środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 6

***oczami Tini
Zaprosiłam Jorge do mojego pokoju. On od razu rzucił się na moje łóżko przez przypadek ciągnąc mnie za sobą. Wylądowałam na nim i się zarumieniłam. Jorge tylko usmiechnął się do mnie i zapytał:
-Wygodnie ci?
-Oczywiście-odpowiedziałam z uśmiechem - jesteś bardzo wygodny.
Wtedy na moje nieszczęście do pokoju wszedł Francisco. Odskoczyliśmy od siebie natychmiast, a Fran uśmiechnął się tylko szyderczo. No i mogę się spodziewać szantażyku....świetnie!!
-Spokojnie, nic nie powiem-odparł Fran.
-Na pewno?-Zapytałam niepewnie.
-Tak.
-Dzięki mały.-uśmiechnęłam się i pocałowałam mojego brata w policzek.
-Ejj-powiedział oburzony Jorge-ja też chcę!!!!
-Nie.
-Czemu??-Zapytał z tą miną szczeniaczka.
-Bo byłeś niegrzeczny.
-Foch!-Mówiąc to Jorge odwrócił się do mnie plecami i skrzyżował ręce.
-Oj, no nie obrażaj się-powiedziałam i dałam mu całusa w policzek. On momentalnie się uśmiechnął, ale zaraz potem znowu udawał obrażonego. Ja tylko podeszłam do niego i lekko puknęłam go w jego śliczny nosek. On momentalnie zbliżył się do mnie, że nasze usta dzieliły milimetry. Ja się OCZYWIŚCIE MUSIAŁA SIĘ ZARUMIENIĆ!!!
-Uwielbiam patrzyć, jak się rumienisz-szepnął do mnie-czuje wtedy takie ciepło w sercu. Chciałbym być cały czas przy Tobie.
-Kiedy jesteś przy mnie czuję się naprawdę bezpiecznie Jorge-szepnęłam i przybliżyłam swoje usta do jego.
Kiedy mieliśmy się pocałować do pokoju weszła moja mama. CZY, KIEDY COŚ WAŻNEGO MA SIĘ WYDARZYĆ ZAWSZE KTOŚ MUSI NAM PRZESZKODZIĆ??!! 
-Oj...-powiedziała moja mama-nie chciałam wam przeszkadzać.
-Nic się nie stało-odpowiedziałam jej sarkastycznie.
-To, może ja już pójdę.
Moja rodzicielka od razu wycofała się z pokoju, a Jorge powiedział :
-Zrobimy sobie zdjęcie?
-Jasne!



Później Jorge i ja okładaliśmy się poduszkami, kiedy on chwycił mnie w pasie i powiedział:
-Teraz już mi nie uciekniesz.
-Nawet nie mam zamiaru.
Jorge przybliżył się do mnie. Stykneliśmy się naszymi czołami.
-Masz śliczne oczy.-Powiedział.
-Ty masz śliczny nosek-powiedziałam i znowu puknęłam go w nosek.
Zbliżaliśmy już nasze usta do siebie , kiedy ZADZWONIŁ MÓJ TELEFON!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
Odebrałam. Była to Lodo:
-Hej Tini, co porabiasz?
-Bawię się - odpowiedziałam śmiejąc się. Jorge szybko do mnie dołączył.
-Z bratem?
-Nie-odpowiedziałam śmiejąc się z Jorge coraz bardziej.
-Kto jest u Ciebie?-Zapytała chytrze.
-Kolega.
-Kolega?? Jaki? Przystojny??
-Lodo-powiedziałam śmiejąc się. Zauważyłam, jednak lekkie zdenerwowanie w oczach Jorge. Tak jakby coś przede mną ukrywał.
-Dobra, dobra-odpowiedziała-nie przeszkadzam.
Lodo się rozłączyła, a Jorge powiedział:
-Wiesz, ja chyba będę się zbierał.
-No dobrze-powiedziałam ze smutną mina-zadzwonisz?
-Oczywiście.
Lekko musnęłam jego policzek, a on od razu pocałował mne BARDZO blisko ust. Zarumieniłam się.
-Uwielbiam Twoje rumieńce.
-Ja kocham Twoje dołeczki-powiedziałam dotykając jednego z nich.
-Do jutra, Tini!
-Do jutra Jorge!
Musiała to zrobić! Przytuliłam się do niego, a on pocałował mnie w czubek głowy.
*********************************************************************************
No i jest...spodziewajcie się jeszcze jednego!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz