sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 7

***Martina
Jorge wyszedł, a ja poszłam do swojego pokoju. Była 22:00, więc położyłam się rozmyślając o Jorge. O tym jak zachowywał się, kiedy rozmawiałam z Lodo. On chyba coś przede mną ukrywa, tylko co? Dlaczego mi tego nie mówi, przecież jesteśmy....no właśnie kim? On mnie ciągle komplementuje, przybliża się do mnie, ale nie jesteśmy razem. Ja wiem co do niego czuje, ale znam go od kilku dni. Nie mogę zakochać się w pierwszym lepszym chłopaku, tylko Jorge nie jest pierwszym lepszym. On jest kimś, kimś....ważnym dla mnie. Te moje rozmyślenia trwały dłuuugo, więc szybko poszłam spać. 
Rano obudziłam się o 7:00. Poszłam do łazienki, załatwiłam poranne sprawy i podeszłam do szafy wybierając ciuchy. Wybrałam ten zestaw, po czym zeszłam na dół na śniadanie. 
-Tini dzwonił Pablo-powiedział mój tata.
-Co chciał?
-Oznajmił, że zapisał Cie do szkoły muzycznej.
-Jestem, aż takim beztalenciem?!
-Nie, nie kochanie-odezwała się mama-wręcz przeciwnie jesteś boska i nie tylko ja tak twierdze. Pablo powiedział, że zapisał Cię do tej szkoły byś doskonaliła swoje zdolności.
-Naprawdę?
-Tak córeczko-odezwał się tata-dlatego nie będziesz uczyła się już z guwernantką. Szkoła muzyczna tak jakby zastępuje normalna szkołę.
-To świetnie!- Krzyknęłam i rzuciłam się w ramiona taty i mamy-kiedy zaczynam??
-No właśnie...-zaczął niepewnie tata-masz tam być o 8:30, a jest 8:15, więc ruszajmy do samochodu, kochana!
Zrobiłam to co kazał tata. Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy pod szkołę. Razem z tatą udałam się do pokoju nauczycielskiego, by załatwić formalności i takie tam. Jak wyszliśmy z pokoju od razu wszyscy uczniowie rzucili się na mnie prosząc o autografy i wspólne zdjęcia. Wtedy jakiś chłopak krzyknął:
-Zostawcie ją!-Po tym każdy poszedł w swoją stronę.
-Dziękuję Ci-powiedziałam do niego-jestem Martina.
-Wiem, ja jestem Diego. Miło mi Cię wreszcie poznać.
-Wzajemnie.
Diego pokazał mi szkołę. Razem śmialiśmy się i wygłupialiśmy, kiedy zauważyłam Cande.
-Cande!
-Tini!!! Co ty tu robisz?!
-No producent kazał mi się zapisać do tej szkoły, bym ,,doskonaliła swoje umiejętności''-mówiąc to zaśmiałam się razem z Cande.
-W takim razie porywam Cię od Diego i zabieram do Lodo, Alby i Maxiego.
-Kogo?
-Zaraz Ci go przedstawię-Cande pociągnęła mnie w stronę sali muzycznej.
-No dobra...czekaj!
Candelaria ciągnęła mnie i ciągnęła, a Diego zdążył mnie pocałować w policzek, a ja krzyknęłam do niego tylko:
-Dziękuję!
***Jorge 
Widziałem jak Diego i Tini się razem śmiali i wygłupiali, ale najbardziej zabolał mnie ten pocałunek. Właściwie to był tylko całus, ale i tak to mnie zabolało. Ruszyłem więc w stronę Tini, by sie przywitać, ale olśniło mnie! Wtedy Lodo zapyta się skąd znasz Martinę, no i wtedy wyda się wszystko, że śledziłem Cande, że naprawdę kocham  się w Tini od kilku miesięcy! No nie, nie zrobię tego! Udam scenkę , że dopiero się poznaliśmy i tak dalej. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos, głos Tini!!!!!
******************************************************************************************************************************************************************
Przepraszam, za tę moją przerwę, ale mam tylko laptopa w weekendy -_-. Także spodziewajcie się rozdziałów w weekendy, ale co innego w ferie! W moim  województwie zaczynają się one 3 lutego, czyli już niedługo!!
Proszę o kom!!! Nawet anonimki!!! Nwm...czy tak słabo piszę, czy po prostu nikomu się nie chce tego komentować.


1 komentarz:

  1. ja pisze te komentarze bo UEIELBIAM TĄ POWIEŚĆ

    P.S. TE KODY DO UDOWODNIENIA SĄ ZATRUDNE

    OdpowiedzUsuń