sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 10

***oczami Tini
Kiedy wstałam nie mogłam się na niczym skupić. Moja mama żartuje, że się zakochałam, ale, kiedy tylko mówiła coś o chłopakach, miłości itp. to a byłam czerwona jak BURAK!! Myślę że coś podejrzewa.
Podeszłam do szafy i ubrałam się w ten zestaw i zeszłam na śniadanie.
***oczami Jorge
Postanowiłem zrobić Tini niespodziankę i przyjść po nią, byśmy razem mogli iść do studia. Byłem już pod jej domem. Bałem się zadzwonić, nie wiem dlaczego, ale no...zadzwoniłem dzwonkiem i otworzył mi Francisco.
-Tini, Romeo do Ciebie!!-Krzyknął młodszy brat Martiny. Ona podeszła do drzwi i na powitanie pocałowała mnie w policzek.
-Hej-powiedziała-co ty tutaj robisz?
Objąłem ją w tali i zapytałem:
-A co? Nie cieszysz się na mój widok?
-Nie no skąd, że. Cieszę się i to bardzo. Chciałbyś wejść?
-Nie, poczekam na Ciebie.
-No ok, tylko wezmę torbę.
Martina zabrała swoje rzeczy i ruszyliśmy do studia. Wszyscy patrzyli na nasze splecione dłonie, a najbardziej Diego. Miał w oczach nienawiść i złość. Wtedy podeszła do nas Mechi, Lodo i Cande.
-Wy jesteście razem?-Zapytała Lodo.
-Tak.- Odpowiedziała jej Martina i wtuliła się we mnie.
-Ooooo, jakie to słodkie-odparła Mechi-Cande dawaj dychę! Wygrałam!
-Co wygrałaś?-Zapytała Tini.
-Bo...założyłyśmy się, kiedy zostaniecie parą. No i ja obstawiałam, że w obrębie środy, czwartku i piątku, a Cande weekend. 
-Nie powinnyście-odparła Martina.
-No wiemy-Powiedziały przybite.
-Ale ja wam wybaczam!!!
Reszta dnia minęła spokojnie, o ile lekcje z Gregorio można nazwać spokojnymi. Razem z przyjaciółmi po lekcjach udaliśmy się do pobliskiego baru, o nazwie Resto Band. W barze zaczęła się masakra. Tini musiała rozdawać wiele autografów i pozować do zdjęć z fanami. Oczywiście robiła to chętnie, ale mało czasu spędzałem z nią w barze. Postanowiłem poczytać prasę. Na okładce jednego czasopisma byłem Ja i Tini!!! Całowaliśmy się! Na okładce było napisane: ,,Tamten chłopak to był kolega, ten to prawdziwy ukochany Martiny Stoessel! Znamy szczegóły ich zwiąsku! Pisali tam, że gwiazdy studia ON BEAT są teraz bardzo zżyci z Martiną. To prawda. Pisali tam o naszym zwiąsku, który trwa nie całą dobę...wydawało mi się to bardzo żałosne. Nudziło mi się straszenieee.....hmm, może zabiorę Tini do siebie??
-Tini, chciałabyś pójśc razem ze mną do mnie do domu? Poznasz moich rodziców...
-Jasne, z miłą chęcią!
******************************************************************************************************************************************************************Tak, wiem ten był NA MAXAAA NUDNY!!!!!! Obiecuję wam, że następny będzie o wiele lepszy. Po prostu juz po północy i nie mam weny. Juro dodam ze 2 rozdziały! PS: DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE!! ONE DLA MNIE WIELE ZNACZĄ!! TO ZNAK, ŻE JESTEŚCIE ZE MNĄ!!

1 komentarz: