niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 15

***oczami Lodo
Przecież to Xabiani!!
-Xabi to ty??!!
-Lodo?! Jak ja za tobą tęskniłem!!!!
-Przecież miałeś wrócić do Meksyku!
-Wróciłem na rok, a teraz jestem  z powrotem!
-O matko!! Jak ja się cieszę!!-Krzyknęłam i przytuliłam go. Muszę zadzwonić do Tini, Cande, Mechi i Alby, by ich powiadomić o tym!
***oczami Tini (galeria handlowa)
-No dalej Tini!-Krzyczał mój młodszy brat.-Jesteś już w tej przebieralni z 15 minut!
-Poczekaj jeszcze chwilę, bo...
-Bo..?!!
-Bo ta bluzka jest mi za duża. Poszedłbyś po mniejszy rozmiar?-Zapytałam robiąc maślane oczka.
-Ugh!! No dobra...ale to ostatni raz, kiedy poszedłem z tobą do sklepu!
-Też Cię Kocham!!
Po 5 minutach Fran przyniósł mi bluzkę, ale źle na mnie leżała, więc ją oddałam. Widziałam wściekłość w oczach Fran, ponieważ przesiedzieliśmy w tym sklepie z 1,5 godziny, a ja nic nie kupiłam, ale tak to już jest... Po 30 minutach byliśmy już w parku. Francisco poszedł na boisko, a ja usiadłam na ławce przeglądając mój telefon. O nie! Mam nieodebrane połączenie od Lodo! Będzie złaa...natychmiast do niej oddzwoniłam:
-Lodo co się stało?
-Tini, nie uwierzysz!!
-Co się stało?
-Mój stary, słodki, kochany i....
-Do rzeczy!
-Mój przyjaciel przyleciał do Argentyny i chciałabym was poznać!
-No dobrze, tylko, kiedy i gdzie?
-Najlepiej jeszcze dziś! 
-Ok, to może na plaży dzisiaj wieczorem?
-Super! Tylko przyprowadź swojego chłoptasia.
-Oczywiście!
-To do zobaczenia!
-Papa!
Po tej rozmowie zawołałam mojego brata i razem ruszyliśmy do domu.
(W domu Martiny)
-Tini!-Krzyczał tata-my musimy dzisiaj wyjechać w ważnych sprawach biznesowych,a ty musisz się zająć bratem.
-Ale ja dzisiaj wieczorem wychodzę.
-To go zabierzesz ze sobą-powiedział tata. Po prostu super!
-Ale...no dobra.
Powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Zadzwoniłam do Jorge'a, by go powiadomić o spotkaniu z przyjaciółmi.
-Halo-odezwał się.
-Hej, kochanie, co porabiasz?
-Myślę o Tobie.
-Oooo, jaki ty jesteś słodki...ale mam sprawę.
-No dobrze...jaką?
-Idziemy dzisiaj na plaże i chciałabym byś poszedł z nami.
-Z nami?
-Muszę zabrać Francisco...
-Aha...no jasne, że pójdę! To dla mnie sama przyjemność spędzać czas z moją ukochaną!
-Bardzo się cieszę...to, o której będziesz?
-Hmm, może o 19:00?
-Ok, w sam raz, bo spotykamy się o 19:30.
-To do zobaczenia kochanie!
Była 17:00, więc miałam 2 godziny do spotkania. Postanowiłam, że się zdrzemnę. Położyłam się na łóżko i po chwili zasnęłam...
******************************************************************************************************************************************************************Obiecałam i jest. Miał się pojawić wczoraj rozdział, ale w porównaniu do tego myślę, że jest słaby. Jak wam się podoba? Obiecuję, że dodam jeszcze jeden (może dwa) rozdział, a tymczasem komentujcie! Jeżeli macie jakieś uwagi to śmiało piszcie!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz